poniedziałek, 5 października 2015

#8 Spontanicznie

Nie było mnie w weekend, bo w piątek okazało się, że z powodu choroby kolega mojego chłopaka nie jedzie na Runamgeddon i zwolniło się miejsce dzięki czemu mogłam jechać pokibicować do Myślenic :) Załatwiony był też nocleg więc after party w wynajętych pokojach oczywiście także było ;p

omlet z serkiem jabłkowo-gruszkowym i borówkami, dżemem pomarańczowym, twarogiem i melonem, miodem kakaowym, masłem orzechowym i orzechami oraz dżemem porzeczkowym + sok pomarańczowy


nowy zakup...bardzo ciekawy w smaku i zadziwiająco dobry skład :)


grecki obiad :) saaaame pyznoości ;p
Do Myślenic wyjechaliśmy przed 6 a na miejsce dotarliśmy jakoś koło 7.30. Nasza grupa startowała o 9 rano jako pierwsza...więc przecierała szlaki. Ja jako wierny kibic biegałam z aparatem tyle ile się dało i strzelałam fotki (niestety nie swoim aparatem więc fotki dostanę dopiero za jakiś czas). Tomek przybiegł jako pierwszy z naszego team'u-byłam oczywiście bardzo dumna i mogłam mu wręczyć zaraz za metą bułkę i baton, bo piwko zapewnione było przez organizatorów. Reszta drużyny przybiegła nie długo po Tomku i nadal jestem pełna uznania dla wszystkich, że dali radę, bo przeszkody były niesamowicie trudne do pokonania. O 9 rano było baardzo zimno a już sam początek trasy wymagał całkowitego zanurzenia w rzece ;/ Na szczęście wszyscy pokazali swoją waleczną duszę ;p Później prysznice, pizza po drodze a wieczorem after party :) Trochę alkoholu, miłe towarzystwo i przyjemna atmosfera-bardzo miło będę wspominała. Rano wspólne śniadanie na tarasie skąd widok był niesamowity, pakowanie i w drogę powrotną. Postanowiliśmy z Tomkiem podjechać do greckiej restauracji na obiad w ramach uwieńczenia udanego weekendu a po obiedzie lody ( oboje po 2 gałki- Tomek: wiśnia i czekoladowe z czekoladą a ja: karmelowe z solą himalajską i jagodowo-sernikowe). Wieczorem oglądaliśmy tez drugą część Minionków ;p Fajna bajka, którą bardzo miło się oglądało...ale do bajek mam słabość ;d Mój Runmageddon już za niecałe 20 dni, mam nadzieję, że nie będzie jeszcze strasznie zimno, bo tego boję sie chyba najbardziej ;( Ale nie ma co się martwić na zapas :) Dziś na śniadanko omlet a w planie siłownia i logowanie na języki...Rejestracja żetonowa to zło! Mam nadzieję, że w tym semestrze uda mi się zapisać na zajęcia pasujące do mojego planu xd Wam życzę udanego początku tygodnia :*

2 komentarze:

  1. brawo dla Tomka!!! :) Wielkie uznanie :)
    I za ciebie będę trzymać kciuki! Chapeus bas! Ja raczej bym się nie odważyła :(
    A krem miodowy znam i baaardzo lubię ;) Lepsze niż niejedno nutellowe smarowidło ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja te z chcę jechać na grecki obiad, a o runmagedonn rektrut po ciuchu marzę :)

    OdpowiedzUsuń