czwartek, 8 października 2015

#10 Wolne chwile

Na uczelni odwołali trochę wykładów tak w ramach rozluźnienia atmosfery na początku roku ;p Korzystając z czasu wolnego zabrałam się za pieczenie :) Stworzyłam sernik i owsiano-słonecznikowe ciasteczka :) W ramach twórczości kulinarnej zrobiłam też nutellę z awokado, banana i kakao, którą planowałam przygotować już wiele razy. Zdziwiłam się bo krem bardzo mi zasmakował ;p Dlatego wczoraj posmarowałam nim porannego omleta a dziś rogala wieloziarnistego :) Wczoraj byłam na treningu klaty ;p Dziś wybieram się na 30 minutowe zajęcia 'mocny brzuch' ;) Wam życzę miłego wieczoru ;*

omlet z nutellą z awokado, masłem orzechowym i orzeszkami, serkiem jabłkowo-gruszkowym i borówkami, dżemem porzeczkowym, twarogiem i melonem+sok pomarańczowy


rogal wieloziarnisty z twarogiem, dżemem porzeczkowym, borówkami i melonem, nutellą z awokado i masłem orzechowym z orzechami+kawka


tak powstawała zdrowa nutella ;)


owsiane ciasteczka z słonecznikiem, śliwkami i rodzynkami 

sernik na spodzie 'babkowym' z polewą czekoladową+reszta marchewkowca i kawka :)


wtorek, 6 października 2015

#9 Ostatni wakacyjny

Dziś inauguracja na moim wydziale ale spotkanie organizacyjne jest wyłącznie dla 1 roku, dlatego ja przedłużam sobie wakacje o ten skromny jeden dzień ;p Postanowiłam go jakoś spożytkować i mimo zakwasów po wczorajszym treningu-poszłam pobiegać. Nie wiadomo czemu zablokowało mi się kolano i zaczęłam wracać do domu po jakichś 5 km ale cudownie je jednak rozruszałam i blokada puściła :) Dzięki temu zrobiłam 10 km. Kilka razy już robiłam dziesiątki ale jako, że przygodę z bieganiem zaczęłam niedawno to wszystko powolutku ;p Tak szczerze to przyznam się Wam, że jeszcze w liceum załatwiałam sobie zwolnienia lekarskie z "ćwiczeń wysiłkowych" dzięki czemu omijałam wszystkie biegi itp. bo nawet testu Coopera nie potrafiłam zdać ;p Dziś uważam to za błąd...poszłam na łatwiznę, na czym ucierpiała moja sylwetka i kondycja fizyczna ;p Jednak od jakiegoś czasu staram się nadrobić zaległości. Aktywność sprawia mi frajdę a przecież o to chodzi! Lubię chodzić na siłownię, pływać, czasem pobiegać, jeździć na rowerze (chociaż moje wypady rowerowe raczej są krajoznawcze z uwzględnieniem lodziarni gdzieś po drodze ;p). Myślę, że teraz jestem bardziej zadowolona z życia i czuję się dużo lepiej niż kilka lat temu, kiedy to  słowo "ćwiczenia" działało na mnie jak płachta na byka ;d Dziś planuję po południu spotkać się z Tomkiem a resztę dnia poleniuchować i może skoczyć na jakieś zakupy ;) A jak zaczęła się Wasza przygoda z sportem? ;*

przedbiegowa jogurtowa owsianka z śliwkami, płatkami cheerios, melonem, borówkami, masłem orzechowym, miodem kakaowym+magnez do picia


dzisiejsze poranne bieganie ;)


pyszny marchewkowiec upieczony wczoraj :)

poniedziałek, 5 października 2015

#8 Spontanicznie

Nie było mnie w weekend, bo w piątek okazało się, że z powodu choroby kolega mojego chłopaka nie jedzie na Runamgeddon i zwolniło się miejsce dzięki czemu mogłam jechać pokibicować do Myślenic :) Załatwiony był też nocleg więc after party w wynajętych pokojach oczywiście także było ;p

omlet z serkiem jabłkowo-gruszkowym i borówkami, dżemem pomarańczowym, twarogiem i melonem, miodem kakaowym, masłem orzechowym i orzechami oraz dżemem porzeczkowym + sok pomarańczowy


nowy zakup...bardzo ciekawy w smaku i zadziwiająco dobry skład :)


grecki obiad :) saaaame pyznoości ;p
Do Myślenic wyjechaliśmy przed 6 a na miejsce dotarliśmy jakoś koło 7.30. Nasza grupa startowała o 9 rano jako pierwsza...więc przecierała szlaki. Ja jako wierny kibic biegałam z aparatem tyle ile się dało i strzelałam fotki (niestety nie swoim aparatem więc fotki dostanę dopiero za jakiś czas). Tomek przybiegł jako pierwszy z naszego team'u-byłam oczywiście bardzo dumna i mogłam mu wręczyć zaraz za metą bułkę i baton, bo piwko zapewnione było przez organizatorów. Reszta drużyny przybiegła nie długo po Tomku i nadal jestem pełna uznania dla wszystkich, że dali radę, bo przeszkody były niesamowicie trudne do pokonania. O 9 rano było baardzo zimno a już sam początek trasy wymagał całkowitego zanurzenia w rzece ;/ Na szczęście wszyscy pokazali swoją waleczną duszę ;p Później prysznice, pizza po drodze a wieczorem after party :) Trochę alkoholu, miłe towarzystwo i przyjemna atmosfera-bardzo miło będę wspominała. Rano wspólne śniadanie na tarasie skąd widok był niesamowity, pakowanie i w drogę powrotną. Postanowiliśmy z Tomkiem podjechać do greckiej restauracji na obiad w ramach uwieńczenia udanego weekendu a po obiedzie lody ( oboje po 2 gałki- Tomek: wiśnia i czekoladowe z czekoladą a ja: karmelowe z solą himalajską i jagodowo-sernikowe). Wieczorem oglądaliśmy tez drugą część Minionków ;p Fajna bajka, którą bardzo miło się oglądało...ale do bajek mam słabość ;d Mój Runmageddon już za niecałe 20 dni, mam nadzieję, że nie będzie jeszcze strasznie zimno, bo tego boję sie chyba najbardziej ;( Ale nie ma co się martwić na zapas :) Dziś na śniadanko omlet a w planie siłownia i logowanie na języki...Rejestracja żetonowa to zło! Mam nadzieję, że w tym semestrze uda mi się zapisać na zajęcia pasujące do mojego planu xd Wam życzę udanego początku tygodnia :*

czwartek, 1 października 2015

7# Powrót do codzienności ?

Zaczął się październik...nawet się nie zorientowałam kiedy przeleciały wakacje :( Miałam ich sporo bo dzięki temu, że zdałam egzaminy w pierwszych terminach- już po 20 czerwca miałam wole. Wakacje zaliczam chyba do najwspanialszych jakie przeżyłam ;) Czas spędzony bardzo aktywnie i wykorzystany w 99% (trochę lenistwa też oczywiście było ;p). Byłam w Chorwacji z Tomkiem na tydzień-ze względu na jego pracę (a właściwie jej nadmiar) o tym, że dostanie urlop dowiedzieliśmy się dzień przed wyjazdem więc było dzikie pakowanie ;) Pogoda dopisała. Tydzień odpoczynku, wylegiwania się na plaży, nurkowania, radości z wspólnie spędzanego czasu i oczywiście...pysznego jedzenia :) Udało nam się załapać na parasailing, co uważam za niesamowite przeżycie. W wakacje miałam też 2 tygodnie praktyk w MOPS'ie (studiuję Pracę Socjalną)-bywało bardzo ciekawie chociaż, jak to na praktykach bywa, obsługę ksera opanowałam do perfekcji ;p Poza tym podczas tych długich wakacji często bywaliśmy nad wodą- jeziora,kąpieliska. Byliśmy na wycieczce w Wrocławiu, nocy w wesołym miasteczku, kilku koncertach, nocnych regatach, pokazie sztucznych ogni na Muchowcu i kilku lokalnych festynach. Cudowne wakacje...Aż ciężko się robi na sercu, gdy pomyślę, że od wtorku zaczynam zajęcia ;( Niestety będzie trzeba się znowu przyzwyczaić ;p Oczywiście tak jak w wakacje mam w planie dalej chodzić na siłownię, chciałabym wygospodarować czas na 3 treningi w tygodniu+jakieś bieganie od czasu do czasu ;) Sprawia mi to radość więc mam nadzieję, że uda mi się wszystko pogodzić z planem na uczelni :)
Wczoraj nie poszłam na trening "mocny brzuch" bo zaliczyłam zakupy z mamą ale wybrałam się wieczorem pobiegać.
6,5 km czyli nie za dużo, ale po ostatnich skurczach łydek, nie chcę ich katować i zbytnio przemęczać ;p Nie spodziewałam się też, że o 19.00 będzie tak zimno, bo wróciłam zmarznięta...ale oczywiście szczęśliwa i zadowolona :D Dziś zjadłam pyszną owsiankę, którą ostatnio najczęściej przygotowuję w ten sposób, że zalewam ją wieczorem wrzątkiem z cynamonem i śliwkami a rano mieszam z jogurtem i dodaję wszystko co wpadnie w moje ręce ;p Dziś odpoczynek i popołudnie z Tomkiem bo jutro jedzie na Runmageddon Classic do Myślenic więc na odległość będę trzymała za niego moooocno kciuki :) Jutro w planie trening-nogi i tyłek...będzie ogień! Wrzucam też kilka fotek z wakacji ;) Miłego piątku ;*

owsianka jogurtowa z śliwkami suszonymi (w środku), płatkami cheerios, borówkami, orzeszkami w karmelu, melonem, kremem orzechowo-czekoladowym i masłem orzechowym+herbatka


Parasailing :) Czyli lot na spadochronie ciągniętym przez łódkę

Mrożony jogurt z polewą 'rocher' i orzeszkami <3 smakował jak czekoladki ferrero *.*

Kolejne pyszności o bardzo ciekawych smakach prosto z Wrocławia ;) Moje: gorzka czekolada z ciastkiem owsianym, Tomek: mleczna czekolada z twixem :D

#6 Słoneczna jesień

Za oknem słoneczko świeci nastrajając bardzo pozytywnie. Chciałam iść pobiegać ale patrzę na termometr a tu 3 stopnie! Chyba wybiorę się wieczorem, licząc, że będzie trochę cieplej :) Chyba pójdę dziś też na 30 minutowe zajęcia na siłowni "mocny brzuch", które prowadzone na strefie funkcjonalnej skupiają się wyłącznie na tej partii ;)
Wczorajszy dzień bardzo pozytywny. Widziałam się z koleżanką, więc plotki, kawka i słodycze były ;p Później widziałam się z Tomkiem, który był bardzo zadowolony z prezentu na dzień chłopaka. Nawet wysłał mi fotkę jak pałaszuje babeczkę Reese's ;) Byłam też na treningu- plecy i biceps zrobione! A dziś z samego rana zamknęłam się w kuchni tworząc placuszki jabłkowe :) Mam nadzieję, że u Was też tak słoneczna jesień za oknem! Miłego dnia ;*
 
jabłkowe placuszki z mąką pszenną pełnoziarnistą+dodatki: masło orzechowe, twarożek, ananas, dżem porzeczkowy i brzoskwiniowy oraz krem czekoladowo-orzechowy sok pomarańczowy

Babeczka Tomka z masłem orzechowym i kawka :)


Do plotek cappuccino, orzeszki w karmelu i ciastka :)